Na stronie internetowej spółki PL 2012 zegar cały czas odlicza dni do rozpoczęcia Mistrzostw Europy w piłce nożnej Polska – Ukraina 2012. Dzisiaj jest ich 728. Odlicza cała Polska. Siedlce też odliczały, bo dwa lata temu władze miasta zapowiedziały, że ubiegają się o status centrum pobytowego dla jednej z reprezentacji.
Przez ostatnie tygodnie Lukas Achermann, dyrektor w UEFA i Tomasz Szulc, odpowiedzialny za przygotowanie i wybór centrów pobytowych w spółce EURO 2012 Polska, odwiedzili ośrodki, które chcą chcą gościć piłkarskie reprezentacje. W Siedlcach nie byli. Dlaczego?
BEZ WNIOSKÓW
– Proszę nie wyciągać pochopnych wniosków – mówi mi ten ostatni i przypomina, że w naszym mieście był 2 lub 3 razy i widział to co miał zobaczyć. – Miał być budowany stadion. Mówię, że prace już są. – Nie wiedziałem. Urząd nie informuje nas o tym, ale to dobrze, że już jest budowa – twierdzi.
Według wiadomości jakie pojawiają się na kolejnych stronach internetowych listę polskich centrów pobytowych powinniśmy poznać już w czerwcu. Niestety. Termin ten uległ zmianie. Jak powiedział nam Tomasz Szulc dopiero po wakacjach zorganizowana zostanie konferencja prasowa i wtedy wszelkie wątpliwości znikną. Także te siedleckie. Będziemy czy nie? Myślą o nas czy nie myślą? Ubiegamy się czy nie?
– Z tego co wiem nikt z pomysłu nie zrezygnował – słyszę w odpowiedzi. Czy mamy szansę? – Nie odpowiem pani na to pytanie, ale powiem inaczej. W tej chwili najważniejsza jest dla nas baza hotelowa, bo infrastruktura może być w trakcie budowy, ale hotel ma być teraz. Są trzy możliwości. Pierwsza jest taka, że hotel ma mieć pięć gwiazdek. Druga, że może mieć cztery, ale standard pięciogwiazdkowy i ostatnia mogą być cztery i pół gwiazdki, ale wtedy ma być super stadion – kończy Szulc.
W Siedlcach swoją propozycję zgłosił trzygwiazdkowy hotel Janusz. W lutym bieżącego roku nieoficjalnie mówiono, że już jest podpisana umowa z UEFA. Janusz Kaliniak, właściciel „Janusza” w rozmowie używa sformułowania „zobowiązania” i „sprawa nieformalna”. I czeka. Na co? – Oczywiście na decyzję czy Siedlce będą centrum pobytowym. Jeśli tak się stanie my staniemy na głowie, bo są podjęte zobowiązania – mówi i przyznaje, że dla hotelu 4 gwiazdki to nie problem. – W ubiegłym roku była wizytacja i my jesteśmy gotowi, choć konkurencja jest bardzo duża – podkreśla i jednocześnie obiecuje, że siedlczan nie zawiedzie.
WĘDZYŃSKI TEŻ NIE WIE
Niewiele a w zasadzie nic więcej nie jest w stanie powiedzieć nam również Grzegorz Wędzyński, wiceprezes Agencji Rozwoju Miasta i dyrektor sportowy MKP Pogoń. Kiedy w styczniu br. powołano go na stanowisko w spółce miasta liczono, że dzięki jego sportowemu doświadczeniu i znajomościom nasze szanse na goszczenie piłkarzy podczas EURO 2012 wzrosną. Czy tak się stało? W krótkiej rozmowie ze spin Wędzyński powiedział: – Mam duże doświadczenie jako piłkarz i będę tu odpowiedzialny za różne rzeczy, żeby przyciągnąć też inne drużyny. Nie udało nam się niestety dowiedzieć dlaczego w naszym mieście nie było wspomnianej wizytacji.
– No nie było. My się oczywiście staramy i tak dalej, ale decyzje nie u nas zapadają. Cieszymy, że jest dobra współpraca z miastem. My byśmy bardzo chcieli i robimy wszystko żeby tak było. – dodał.
Co i kto robi konkretnie? Nie wiadomo. Wiceprezes ARM zaznaczył też, że chciałby, aby dzięki EURO 2012 piłka cieszyła się większym zainteresowaniem i że jest zadowolony z awansu SKK do pierwszej ligi koszykówki. – Jeśli nie uda się centrum to przynajmniej będziemy mieć piękny kompleks – zakończył.
Co z tego wszystkiego wynika? Tak naprawdę niewiele jeśli odczytywać wszystko dosłownie. Wrażenie jest inne kiedy czytamy między wierszami.
bg
To na czym ma się koncentrować Pan trener i prezes? Czy nie za dużo chcecie od jednego człowieka?
To,że Wędzyński został wiceprezesem od początku było śmieszne. Jak widać nie za bardzo lobbują na rzecz centrum. a wcześniej nawet torcik euro upiekli. Boki zrywać
Siedlce centrum pobytowym??? Z czym do ludzi.