Jest to film raczej z repertuaru „kobiecego”, bo zapewne niewielu mężczyzn otwarcie lubuje się w komediach romantycznych. Trzeba przyznać, że „500 dni miłości” nie budzi specjalnie negatywnych emocji. Po jego obejrzeniu raczej nie mamy ochoty się zabić.
Nie chcemy płakać z rozpaczy, bo nam się nie udało. A sama takie filmy znam. Przeciwnie. Przesłanie filmu można ując dłuższym wywodem w stylu: przeznaczenie nie musi spotkać nas tylko raz a pierwsze przeznaczenie nie musi być tym ostatnim. Ci którzy są bardziej krytyczni w ocenie twierdzą, że najlepiej jest na początku. Z kolei większość twierdzi, że była zaskakiwana. A teraz o filmie:
Wszystko zaczyna się kiedy Tom (Joseph Gordon-Levitt) poznaje nową sekretarkę swojego szefa, Summer. Dziewczyna, której imię przetłumaczone na polski brzmi arcyromantycznie: Lato, wydaje się być dla Toma nieosiągalna (skąd my to znamy). Nic bardziej mylnego, bo okazuje się, że para ma ze sobą bardzo wiele wspólnego. Prawie jak ta historia z jabłkiem, które spadło na ziemię, rozpadło na połowy a teraz one się odnalazły… Pamiętajcie jednak, że „prawie” robi wielką różnicę.
data: 5.V. godz. 19. miejsce: NoveKino Siedlce bilet: 13 zł
opr. bg