W poniedziałek, 5 kwietnia zmarł Marian Gardziński, artysta od wielu lat związany z Siedlcami, autor m.in. pomnika Jana Pawła II znajdującego się w centrum naszego miasta. W latach 1971 – 2006 był starszym wykładowcą w Katedrze Edukacji Artystycznej Instytutu Pedagogiki Akademii Podlaskiej.
Halina Budziszewska, malarka
„To był fantastyczny, wyważony człowiek, poważny artysta… Bardzo w porządku”
Miałam z nim bliski kontakt zawodowy. Spotykaliśmy się na plenerach malarskich przez wiele lat w Gródku nad Bugiem. Miałam przyjemność przygotowywać jego wystawy autorskie. Bywałam w jego pracowni, widziałam jak pracuje i poznałam go jako fantastycznego człowieka i poważnego artystę. On wiedział co chce przekazać w swojej twórczości. Dał się poznać jako ktoś niezwykle dobry, wyważony. Myślę, że nie umiałby skrzywdzić ani swojego studenta ani nikogo innego. Był bardzo w porządku. Będzie go brakowało w różnych sferach, ponieważ na niego można było zawsze liczyć.
Marian Gardziński bardzo chętnie brał udział w komisjach, gremiach. Robił to bez względu na to czy konkurs był organizowany dla dorosłych czy dla dzieci. Poza tym dzielił się swoją wiedzą, wypowiadał na wiele tematów. Zajmował zdanie.
Można powiedzieć, że dosyć szczegółowo znam jego twórczość i bardzo ją cenię. Szczególnie bliskie były dla mnie drobne formy rzeźbiarskie i odlewy. Cenię również akwarele wykonane z niezwykłym kunsztem.
Tomasz Nowak, malarz; były student Mariana Gardzińskiego
„Na jego zajęcia głupio było przyjść nieprzygotowanym”
Marian Gardziński był moim wykładowcą i bardzo ciepłym, oddanym sprawie pedagogiem. Nigdy nie było bariery między nim – prowadzącym i nami – uczniami. Dzielił się z nami swoim doświadczeniem w sposób niebanalny. Pamiętam, że na jego zajęciach głupio było być nieprzygotowanym lub niekompetentnym. W takiej sytuacji były dwa wyjścia: po pierwsze albo na zajęcia w ogóle się nie przychodziło albo próbowano je jakoś obejść. I ta szczerość jego przekazu i zaufanie do studenta. Coś fantastycznego.
Potem, po moich studiach nasze kontakty zmieniły swój charakter.
Gardziński zawsze poszukiwał. Każda jego wystawa zostawiała pytanie „co tym razem?”.
W pamięci utkwiła mi szczególnie jedna z jego rzeźb. Ceramiczna, przedstawiająca symboliczne połączenie dwóch postaci.