Tomek z Siedlec. Przywiózł stare winylowe płyty, książki, łuski po nabojach z 1936-38 roku.
Najwięcej osób jest zainteresowanych winylowymi płytami i o dziwo kupują je przeważnie młode osoby. Serce mi rośnie kiedy pytają o Pink Floydów, bo to muzyka mojej młodości. Sentyment? Mam do wszystkich a to co tutaj leży tutaj to jedna dziesiąta tego co mam w domu. Poza tym sprzedałem dzisiaj parę starych książek z lat czterdziestych, pięćdziesiątych. Odkupiłem je z likwidowanej starej biblioteki kolejowej. Klasyka w starym wydaniu: Żeleński, Iwaszkiewicz, Andrzejewski. Łuski z kolei kiedyś kupiłem na giełdzie staroci. Trochę sobie kolekcjonuję. Co to jest? To lampa karbidowa i maszynka do wyciskania owoców z lat siedemdziesiątych.
Henryk, emeryt z Siedlec. Na wyprzedaż przyszedł z żoną i wnuczką Martyną.
Świetna impreza. Szkoda, że dopiero po raz pierwszy. W Niemczech jest to na porządku dziennym. Ludzie zbierają się na placu, kupują, wymieniają. Przy okazji można też pokazać swoje prace. Ja przywiozłem pięć własnoręcznie wykonanych gobelinów. Żaden z tematów nie jest kopiowany. To tutaj? Nie to nie klucz. To korkociąg w kształcie klucza. Mam jeszcze takie różne porcelanowe pamiątki. Niektórych mi troszeczkę szkoda, ale przez tyle lat je zbierałem, że jeśli tego nie upłynnię to się nie pomieszczę, ale nie jestem żadnym tak kolekcjonerem. Tak kupuję czasami. A to tutaj takie fajne to młynek do pieprzu. Mam go od piętnastu lat.
Karolina z Łukowa, studiuje w Warszawie. Jej fetyszem są buty.
Trochę za późno wyszła od Młodzieżowej Rady Miasta ta inicjatywa, ale podoba mi się bardzo. Zapakowałam tyle ile mogłam do bagażnika. Większość tych butów jest moja, ale część podkradłam mojej mamie. Wiadomo, kobieta może mieć ich nieograniczoną ilość. Ja jestem wielką wielbicielką butów, to mój mały fetysz. Jakiś pan zapytał dzisiaj czy nie okradłam prezydentowej Kwaśniewskiej. Czy dużo ich zostało w domu? Tak. Jest nawet specjalna szafa na buty. Każde są w pudełku, mają swój domek. Do których mam szczególny sentyment? O to zdecydowanie do tych czarnych, bo uwielbiam koturny. A te są w tylu dzieci – kwiatów. Które są mojej mamy? Te z czubami.
bg
fajowy pomysł, ciekawe co bedzie mozna kupic
Ciekawe jaka będzie frekfencja czy siedlczanie dotrą na tą wyprzedaż lelutów bo termin nie jest rewelacyjny.Myślę że warto będzie kontynuować ten pomysł bo te formy wyprzedaży są bardzo popularne u naszych zachodnich sąsiadów.Powodzenia.
Inicjatywa nie wyszła od nas tylko od firmy Strych :-> mysmy tylko pomagali