Tuż po godzinie 16. kilkadziesiąt siedlczanek zatańczyło w samym centrum naszego miasta protestując w ten sposób przeciwko przemocy wobec kobiet. Nasze miasto drugi raz włączyło się do międzynarodowej akcji „One Billion Rising”, która w Polsce przyjęła nazwę „Nazywam się Miliard”.
14 lutego na całym świecie uczestnicy „One Billion Rising” tańczą wspólnie, by nagłośnić problem wszelkiej przemocy wobec kobiet i protestować przeciwko niej. W Siedlcach inicjatorką akcji jest Iwona Bobryk.
Na plac gen. Władysława Sikorskiego przyszło dzisiaj kilkadziesiąt kobiet, głównie gimnazjalistek, które zatańczyły do utworu „Break the chain”. Nam tuż przed akcją udało się porozmawiać z uczennicami PG nr 1.
– Ten taniec jest pokazaniem tego, że nie można bić kobiet, że mają swoje prawa. Chcemy pokazać, że nie damy się – powiedziały dziewczyny. – To jest poważna akcja i staramy się podejść do tego jak najpoważniej. Tańczyłyśmy ten taniec na „wuefie” i chcemy pokazać to, czego się nauczyłyśmy – dodały.
Uczennice PG nr 1 w Siedlcach tuż przed akcją (posłuchaj)
W „Walentynki” w ponad 200 krajach na całym świecie odbywają się protesty „One Billion Rising”. Inicjatorką akcji jest pisarka Eve Elsner.
– Jestem dumna z siedlczan i siedlczanek, bo nie zawiedli. To się tak wydaje, ale to jest cały miesiąc pracy. Młodzież poświęciła dużo wolnego, prywatnego czasu na to, żeby zaangażować się w tę akcję – podkreśliła Iwona Bobryk po wykonanym tańcu. – Trzeba powiedzieć, że to nie jest kwestia tylko tych kilku minut tańca, to jest coś głębszego. My rozmawiamy o problemie przemocy wobec kobiet, uświadamiamy, że zdawałoby się zwykłe „klepnięcie w tyłek”, zaczepka to nie ma prawa się zdarzyć – dodała.
Przypomnijmy, że uczestniczki dzisiejszej akcji przez ostatni miesiąc w każdy czwartek spotykały się w PG nr 3, gdzie ćwiczyły układ choreograficzny.
Dlaczego w taką akcję Bobryk angażuje dzieci. Czyżby kobiety nie chciały brać w tym udziału?
Czy rodzice tych dzieci o tym wiedzą .
Bardzo proszę o przybliżenie sylwetki organizatorki , tej imprezy . W końcu mamy prawo poznać bliżej osoby angażujące się w imprezy publiczne .
A sam nie umiesz szukać? Wszyscy mają robić coś za Ciebie? Wysil się trochę.
A nie wiedziałam, że nastolatki to nie kobiety? Przemoc nie dotyka tylko tych po 30-tce, ale również młode dziewczyny, więc nie wiedzę problemu aby nastolatki miały już tą świadomość.
A skoro rodzice nie wiedzą, że ich dziecko bierze udział w takiej akcji to może czas zastanowić się nad tym jaki kontakt rodzic ma z dzieckiem i o czym z nim rozmawia.
Jestem dumna z dziewczyn z PG nr 1 – dziewczyny udowodniły, że są dojrzalsze niż Ty. Od razu możesz sobie odpowiedzieć dlaczego w akcji wzięły udział nastolatki, bo są mądrzejsze niż dorosłe kobiety. Więcej Was i nas powinno być. Moja córka tańczyła w Warszawie, ja niestety byłam w pracy. Gratuluję ciągłości akcji.
w pełni zgadzam się z "na poważnie": jak można nastolatkom wmawiać, że nie można stosować przemocy wobec kobiet. to niedopuszczalne!
A według Ciebie można stosować przemoc wobec kobiet? Podchodzimy do tego poważnie, mamy swoje zdanie. To już nie te czasy kiedy kobiety ponizane, dręczone w jakiś sposób siedzą cicho i nic nie robią. Widzimy co się dzieje na świecie, wokół nas. Mimo mlodego wieku próbujemy uświadomić inne kobiety . O tym trzeba mówić! Bo mężczyzna ktory podniesie rękę na kobietę to według mnie nie mężczyzna.Pozdrawiam.
Wypowiedź Kręconego to ironia.
A ja się w pełni zgadzam z wypowiedzą Magdy. Pani Iwona Bobryk bardzo dobrze, że zorganizowała coś takiego. Poza tym te dziewczyny już dawno latają na imprezy mają chłopaków itd więc temat gwałtu jest im bardzo dobrze znany i nie widze żadnych przeszkód, żeby nie mogłby uczestniczyć w takim proteście. Pani Iwonko szacunek 😉
KAŚKA jaka tancerka hohoh <3
Skakanie na placu nie rozwiąże tego poważnego problemu jeżeli nie wrócimy do zasad właściwego wychowania .Niestety z tym od lat mamy wielki problem , a skutki tego odczuwamy na co dzień. Należy przeciwstawić się przyczynom , a jest ich coraz więcej w obecnie otaczającej nas rzeczywistości.
Z PR-owego punktu widzenia oryginalne przedsięwzięcie. Czy jest w stanie zmniejszyć rozmiar problemu? Wątpię. Raczej skończy się tylko na satysfakcji: "jestem zaangażowana społecznie". Czy można było spożytkować czas i energię tych kilkudziesięciu gimnazjalistek na coś mniej spektakularnego, ale naprawdę pomagającego ofiarom przemocy? Moim zdaniem tak. Ale ktoś uznał, a ktoś inny dał się do tego przekonać, że podrygiwanie na placu ma większą moc niż np. bycie wolontariuszem.
na logikę. czy siedzenie w domu i pisanie na kompie, krytyka i mądrzenie się przyczyni się w jakikolwiek sposób do poprawy sytuacji maltretowanych kobiet? NIE !! a ja nie przesądzałabym czy "podrygiwanie na placu" nie miało żadnego sensu. może jedna z tych dziewczyn np. w sytuacji kontaktu ze swoim kolegą bedzie asertywna.
żeby komentować należy umieć czytać:
"Trzeba powiedzieć, że to nie jest kwestia tylko tych kilku minut tańca, to jest coś głębszego. My rozmawiamy o problemie przemocy wobec kobiet, uświadamiamy, że zdawałoby się zwykłe „klepnięcie w tyłek”, zaczepka to nie ma prawa się zdarzyć".
Ludzie profilaktyka jest lepsza niż leczenie.
a to jest profilaktyka.
Kto tutaj stwierdził, ze to lepsze niż bycie wolontariuszem.
Weźcie nie wylewajcie swoich pseudomądrości, bo mi się nie chce za każdym razem was ośmieszać.
Wytłumacz mi, proszę, co profilaktycznego jest akurat w tańcu. W czym akurat taniec jest skuteczniejszy np. od akcji informacyjnej na temat przemocy?
Sullivan – właśnie to, że tutaj trwa dyskusja jest pewnego rodzaju profilaktyką – chodzi o nagłośnienie problemu. Ale nie musisz tego rozumieć 🙂
Czyli one tańczyły po to, żeby profilaktyką byłą dyskusja na tym portalu?
Używanie do akcji "społecznych" uczniów jest tak samo wiarygodne jak kiedyś "czyny społeczne" przy użyciu żołnierzy zasadniczej służby wojskowej. I jedni i drudzy mają tyle samo do powiedzenia…
Ponawiam pytanie i liczę na rozsądną odpowiedź, a nie inwektywy zaangażowanych feministek: co profilaktycznego jest w tańcu, w czym akurat taniec jest skuteczniejszy np. od akcji informacyjnej na temat przemocy?
Taniec to kontrola nad swoim ciałem i w ten sposób ma pokazać, że to ja nim rządzę a nie ktoś… W ubiegłym roku protest dotyczył kobiet, w tym roku dziewcząt i dlatego tańczyły gimnazjalistki.
Kontrolując własne ciało w tańcu, działasz profilaktycznie? Jeśli dobrze rozumiem, chodzi o to, że kiedy kiedyś ktoś będzie chciał użyć wobec Ciebie przemocy, Ty skorzystasz z układu tanecznego, który wykonywałyscie na placu, tak?
Jak czytam te komentarze to dochodzę do wniosku, że w Siedlcach najlepiej jest się położyć i nic nie robić. Najmniej się wtedy oberwie.
Ciekawa jestem jakie to spektakularne i wiarygodne działania zorganizowali ci wszyscy znawcy PR i przeciwdziałania przemocy, którzy to się tak wymądrzają. Jacy wy wszyscy mądrzy przed tymi waszymi komputerkami.
do jaga
No wiesz, niektóre plemiona do dziś tańczą żeby sprowadzić deszcz – efekt i skuteczność pewnie podobne jak te do Waszych tańców na placu. Radochy tylko mają przy tym więcej bo się odpowiednio do tego wcześniej "nastrajają" dostępnymi u nich listkami…
A mi się bardzo podobało, gratuluje, myślę że następnym razem będzie jeszcze więcej chętnych.
Fajna akcja, popieram. I na pewno skuteczna, bo o to chodziło. Myślę, że w ten sposób wiele spraw można byłoby załatwić. Np. dzieci powinny zatańczyć przeciwko księżom-pedofilom i byłby z nimi spokój. Albo bezrobotni zatańczyliby przeciwko władzy i zaraz byłoby lepiej. Ale najlepiej abyśmy codziennie tańczyli wszyscy przeciwko wszelkim naszym kłopotom, głupim i podłym ludziom, wyzyskowi, durnej władzy… Taniec uczyniłby nas szczęśliwymi i odpędził wszelkie problemy. Zapraszam wszystkich to pląsów.
Czytając niektóre wypowiedzi to aż żal mi autorów. Tak jestem uczennicą PG1 i moi rodzice wiedza,ze brałam udział w owej akcji, z resztą bez zastanowienia powiedzieli TAK. Taniec to sposob na wyrazenie siebie, to co sie czuje. I wielkie podziękowania do pani Iwony Bobryk i innych pan z Pg3 ,iż zorganizowały ta akcje.! I nie ma tutaj znaczenia czy w tym brały udział kobiety w wieku 30 czy 15 lat. Każda kobieta zasługuje na szacunek. I niby kobiety sa gorsze od mężczyzn ? tak ? No to trochę ktoś się zatrzymał w średniowieczu… Co by pan powiedział gdyby córeczka wrocila z przedszkola/szkoły i powiedziała,ze ja kolega uderzył ? Ucieszyłby się pan? Skoro pedofilia ,morderstwa są niedopuszczalne to czemu przemoc wobec kobiet ma być pochwalana? Kobieta to nie przedmiot !! Jezeli panowie nie ma cie na czym rozładowac emocji to proponuje narysować kołko na ścianie i rozpędzić sie 🙂 Tyle ode mnie. Jeszcze raz podziekowania dla pan z pg3 ale rowniez Pani z Pg1,która poinformowała nas o tej akcji i nauczyła choreografii 🙂
Do Tancereczki: umiesz bez obrażania innych wytłumaczyć, w jaki sposób Wasz taniec pomoże w rozwiązaniu problemu przemocy? Bo jakoś żadna z pań wypowiadających sie w tym wątku nie udzieliła mi odpowiedzi na pytanie, co zmieni fakt, że poświęciłyście wiele godzin na nauczenia się, a potem wykonanie tego układu tanecznego. Powtarzacie, że problem jest ważny, że kontrolujecie swoje ciała – ale co to zmienia i komu z poszkodowanych przez przemoc wobec kobiet to pomogło czy pomoże w przyszłości? A jeśli pomogło Wam, bo Was uwrazliwiło, to po co był akrat taniec?
do Sullivan:" przepraszam, ale czego spodziewasz się po tej akcji? jeżeli liczyłeś na to, że następnego dnia przemoc wobec kobiet spadnie o : x%, to oczywiście się rozczarujesz. działania na rzecz praw kobiet toczą się wielotorowo. i ta akcja jest ich częścią.
w artykule wyraźnie było napisane, że była to akcja świadomościowa. takie wspólne akcje kobiet/dziewcząt rozwijają również wspólnotę kobiet (siostrzeństwo), pokazanie im, że są częścią całości.
skoro dziewczyny to zrozumiały tzn, że akcja się udała. skoro ty tego nie zrozumiałeś, to… trudno. organizatorki jakoś muszą z tym żyć.
a tak przy okazji – co byś zaproponował w zamian. piszesz, że lepiej być wolontariuszką. i co robić, żeby zmniejszyć przemoc? mają dziewczyny chodzić po domach i dyskotekach i bić damskich bokserów. czy też objuczone w bandaże i plastry opatrywać już te pobite?
Ludzie, gdzie Wy się uczyliście sztuki dyskusji? Ktoś ma inne zdanie – trzeba rzucić złośliwość ("skoro ty tego nie zrozumiałeś, to… trudno") i doprowadzić sprawę do absurdu (" mają dziewczyny chodzić po domach i dyskotekach i bić damskich bokserów. czy też objuczone w bandaże i plastry opatrywać już te pobite"). A ja od dwóch dni proszę tylko o wytłumaczenie, co profilaktycznego jest akurat w jednorazowym tańcu na placu. Widzę, że jej nie dostanę, więc dziękuję za udział w takiej dyskusji. Miłego dnia.
sztuki dyskusji uczyliśmy się chyba w tym samym miejscu, bo jak na razie jedyne co masz do powiedzenia to to, że akcja jest bez sensu i do tej pory nikt cię nie przekonał, że jest inaczej.
i cokolwiek by nie było tu napisane, to nikt cię nie przekona. pozdrowienia
Pomimo młodego wieku masz zakusy na przemoc.
Tak z ciekawości – ile masz lat?
To było pytanie do krĘconego.
Najlepszy i najbardziej edukacyjny to chór kościelny, władza by taką inicjatywę poparła ba by dofinansowała .
Od razu na wstępie napiszę,żeby rozwiać wszelkie spekulacje wszystkich dziewczyn na tym forum – jestem przeciwnikiem przemocy fizycznej i psychicznej przeciwko kobietom, używanej przez chorych i nie radzących sobie ze swoim życiem…i tu nie znajduję odpowiedniego słowa naTYCH ,ponieważ cisną mi się wulgaryzmy.Ale sens tego tańczenia jest taki sam jak ostatnio ubieraniew kurtkę,czapkę i szalik przez Pawła Narojka i rugbistów pomnika Stefana Żeromskiego.
Równie dobrze mogłyby te dzieciaki stać nieruchomo przez kwadrans – skutek byłby ten sam, czyli żaden. A jeżeli jest żaden, to po co maja stać? Może trzeba zrobić coś bardziej sensownego, coś, co lepiej trafi do ludzi? Sam taniec niczego nie zmieni i mało kto – nawet wiedząc jaka jest przyczyna pląsów – pomyśli poważnie o przemocy wobec kobiet.
Bo chyba właśnie taniec najmniej kojarzy się z przemocą.
Szanowny/ a Sullivan i inni sceptycy. Nikt nie każe popierać tej akcji i udział w niej był zupełnie dobrowolny.Co jest profilaktycznego w tańcu? Każdy lekarz, instruktor fitness powie, że taniec jak każdy ruch jest zdrowy, zapobiega chorobom itp itd więc z natury rzeczy służy profilaktyce. A teraz poważnie. Ideą tej akcji jest wyrażenie właśnie poprzez taniec ( inni protestują pod Sejmem, okupują instytucje, blokuja ulice) sprzeciwu wobec stosowania przemocy wobec kobiet. Nie powiecie chyba, ze problem nie istnieje. Przy okazji całej akcji pojawiły sie audycje w mediach ( RDC, ESKA Siedlce) nagłaśniające ten problem.Wiem i mam świadomość, że 4 minutowy taniec nie sprawi, że od razu kobiety na całym świecie będą traktowane z należytym im szacunkiem i poszanowaniem ich godności (i nie dlatego że są kobietami ale ludźmi- i tu kłania się Konwencja Praw Człowieka), Uważam jednak, że jeśli ta grupa nastolatek usłyszała wyraźny komunikat, że ich ciało należy do nich i zawsze mają prawo powiedzieć STOP, że nikt nie ma prawa bez ich zgody " obmacywać", komentować w wulgarny sposób ich ciała, naruszać ich prywatności i ich granic, to jest szansa, ze przekażą tę wiedzę swoim koleżankom, a same będą wiedziały, ze mają prawo bronić swojej godności. Warto rozmawiać o tym z dziewczynami na godzinach wychowawczych, lekcjach WDŻ i to właśnie temu ma służyć. To że przyszły, zatańczyły, świadczy o tym, że chcą być świadomymi swoich praw kobietami. A dlaczego było tak dużo nastolatek, a tak mało dojrzałych kobiet to każda kobieta powinna odpowiedzieć sobie sama. Może te nastolatki chcą być bardziej świadome niż ich babcie, a dojrzałe kobiety nadal uważają,że " każdy ma swój krzyż ", " niechby bił…aby był…." bo przecież tak nas uczono :). Dawno nie jestem już nastolatką, mi nikt nie powiedział, że kolega nie ma prawa wypowiadać się publicznie i wulgarnie na temat ciała mojego i moich koleżanek. Jestem dumna z tych młodych dziewczyn, że chcą coś robić i gwarantuję , ze wiele z nich pracuje jako wolontariuszki ( Banki Żywności , Caritas) bo jakoś nie wyobrażam sobie młodej wolontariuszki pracującej z ofiarą przemocy, do tego potrzebny jest specjalista,bardzo dobrze przygotowany specjalista. Nie wiem Sullivan dlaczego tak personalnie skrytykowałeś/aś panią Bobryk, ale chcę Ci powiedzieć, że taniec na placu to tylko malutka część tego co p. Iwona robi na rzecz młodych ludzi. Wiem, bo jestem jedną " z tych pań" które zapraszane były do dyskusji . A co do zgody rodziców, to chce powiedzieć, ze na placu były i ich mamy, zatańczyła jedna inne kibicowały…może zatańczą za rok….. Sullivan….więcej wiary w ludzi …pozdrawiam
Przepraszam za pewną nieścisłość w mojej wypowiedzi , to nie Sullivan personalnie skrytykował p. Bobryk ale internauta o nicku " na poważnie".
Przeprosiny przyjmuję. Argumenty niestety mnie nie przekonały, głównie dlatego, że powtarzacie od początku to samo. Pozostaję przy swoim zdaniu – nie jako Wasz wróg, tylko starszy kolega, mający nadzieję, że będziecie dalej rozwijać swoją wrażliwość społeczną.
Przeczytawszy te negatywne komentarze nie jestem w stanie ocenić czy to ludzka niewiedza na temat akcji, czy nasze społeczeństwo nie jest na tyle rozwinięte i nie potrafi zrozumieć inicjatywy tego wydarzenia???
Celem "Nazywam się Miliard" nie jest jakieś tam bezsensowne skakanie w środku miasta-jak ktoś wyżej stwierdził. Chodzi tu o to żeby RUSZYĆ TYŁEK, POŚWIĘCIĆ TROCHĘ SWOJEGO CZASU I POKAZAĆ, ŻE WSZYSTKIE KOBIETY, KTÓRE ZAZNAJĄ PRZEMOCY FIZYCZNEJ, BĄDŹ PSYCHICZNEJ MAJĄ NASZE WSPARCIE I NIE SĄ ZDANE TYLKO NA SIEBIE! Poprzez "skakanie na placu" w pewien sposób dajemy tym kobietom przykład i pomoc duchową, aby mogły się odważyć i powiedzieć "NIE!".
Stwierdzenie, że natolatki nie powinny brać w tym udziału rozbraja mnie najbardziej. Przecież to właśnie MY za kilka lat będziemy kształtować swoją postawą młodsze pokolenia!!! Czy naprawdę ludzie chcecie tego, aby jakiś rozkapryszony gówniarz nawał kiedyś waszą córkę: "zajebistą d…ą", "niezłą s..ą", bądź innymi określaniami??? To nie jest normalne zachowanie, a niestety zazwyczaj TYLKO TO można usłyszeć/zobaczyć/zaznać na siedleckich ulicach. Nas też dotyczy ten problem… DUŻY PROBLEM. I mam wrażenie, że osoby, które powyżej złośliwie skomentowały tą akcje TYLKO TO MAJĄ DO ZAOFEROWANIA SWOJĄ OSOBĄ. Ale każdy ma prawo do własnego zdania i może dla kogoś wydawać się to niedorzeczne. Należy jedak pamiętać o tym, że pewne złośliwości powinno zatrzymać się dla siebie, a nie kogoś, kto wkłada całe serce w wychowanie młodzieży krytykować…
Napisała 16-latka, której rodzice są świadomi, w jakiej ich córka akcji bierze udział oraz są w pełni dumni, iż potrafi w tak młodym wieku dawać przykład innym.
Widzę, że zaraz wypowiedzą się tu wszystkie nastolatki, które skakały w walentynki na placu. Odradzam. Panna Aleksandra tylko strzeliła wam w kolano.
Jak? Ano napisała: "w pewien sposób dajemy tym kobietom przykład i pomoc duchową, aby mogły się odważyć i powiedzieć 'NIE!'. W "pewien"? Jaki? Inne argumenty są jeszcze lepsze: "wszystkie kobiety, które zaznają przemocy fizycznej, bądź psychicznej mają nasze wsparcie i nie są zdane tylko na siebie!" (celowo skasowałem caps lock). Jakie wsparcie? I dlaczego WSZYSTKIE kobiety? Co np. bitym Afrykankom po waszym skakaniu? Chcecie pomagać – wymyślcie, jak REALNIE pomóc tym z Siedlec. Resztę świata zostawcie innym.
Dziewczyny, w tym, co z takim uporem od tygodnia tu piszecie, jest zero konkretów. Powielacie puste banały, a to każe podejrzewać, że nie bardzo rozumiecie, w czym wzięłyście udział. Jedyny w miarę logiczny argument, który podałyście, to to, że wzięłyście udział w tej akcji dla samych siebie, dla zwiększenia własnej świadomości. Jeśli tak, to po co wam był do tego plac, na którym, zamiast zainteresowanych, zapewne oglądali Was znajomi i rodziny?
Coś mi mówi, że prawda jest brutalniejsza. Mamy oto do czynienia z pokoleniem Facebooka, które bardzo chce pokazać, że angażuje się w coś ważnego, ale tylko pod warunkiem, iż będzie to coś głośnego i wymagającego minimum wysiłku. Podczepia się więc bezrefleksyjnie pod ogólnoświatową akcję, za którą stoją zblazowane feministki z wielkich miast w bogatych krajach. A tym, którzy mają inne zdanie na ten temat, odpowiada porównaniem do tych, którzy protestują np. pod sejmem. Nie popieram związkowców palących tam opony, ale oni robią to, żądając konkretnych działań od władz, które mogą podjąć takie działania. A u was – wybaczcie – wychodzi z tego pompowanie własnego ego i krzyczenie o tym, jak bardzo ofiary pomocy mogą liczyć na waszą pomoc.
Reasumując: jesteście młode, więc jeszcze macie czas na refleksję nad tym, jakie działania przynoszą wymierne efekty społeczne. I tej wam życzę.
Do Sullivan
A Ty coś w ogóle robisz w życiu poza czepianiem się? Nie rozumiesz to się doucz.
Jakbyś uważnie czytała to byś zrozumiała, że przed tańcem były pogadanki na temat przemocy z tymi uczestniczkami. A sam taniec miał zebrać wszystkie tańczące na świecie razem. Niejako zsolidaryzować kobiety.
Oczywiście ignoranci zawsze będę się czepiać. Powiedz czy Ty cokolwiek zrobiłaś w jakiejkolwiek sprawie? Bo nawet taniec jest więcej niż nic.
A ulotki to sobie można za przeproszeniem w d…ę wsadzić. A tym trzeba rozmawiać, taniec publicznie ma przełamać pewne opory, jakiś wstyd że inni patrzą. To też może pomóc w przełamaniu powiedzenia o przemocy, poproszenia o pomoc. Może jedna osoba widząc, że tyle kobiet jest przeciw się otworzy i sobie pomoże.
Naprawdę nigdy nie wiesz co kogoś zmotywuje do działania.
I uprzedzając Twoje pewnie podejrzenia, nie tańczyłam, nie brałam udziału ani nikogo z tańczących nie znam. Byłam w pracy i nie mogłam. Ale może gdyby więcej osób się zaangażowało udałoby się zrobić z tego wielką akcje w szkołach, rozmowy, opowieści itp. Ale od czegoś się zaczyna.
Do Magdy: jakie "gdybyś czytała tobyś zrozumiała" i "cokolwiek zrobiłaś"? Od ponad trzydziestu lat jestem facetem, jak Sullivan z filmu "Potwory i Spółka". Do inwektyw się nie odniosę. Swoją drogą, to ciekawe, że wszystkie zainteresowane panie obrażają mnie w bardzo podobny sposób i nie pomogła moja deklaracja, że nie jestem Waszym wrogiem…