Czy przez ostatnie miesiące Agencja Rozwoju Miasta Siedlce w sposób niezgodny z obowiązującymi przepisami ustalała ceny za wynajem obiektów przy ul. Jana Pawła II? Wszystko na to wskazuje, bo powinna kierować się Ustawą o gospodarce komunalnej a tego nie robiła. Problem rozwiązano na ostatniej sesji miejskiej.

Agencja Rozwoju Miasta Siedlce - najbardziej komentowana spółka Fot. AB

To zdecydowanie nie jest czas Agencji Rozwoju Miasta Siedlce. Spółka, która miała jak podkreślał prezydent Siedlec Wojciech Kudelski „rozwinąć front inwestycyjny” na razie rozwija front krytyki wobec siebie. Teraz okazuje się, że mogła niemal przez rok w sposób niezgodny z przepisami ustalać cennik za korzystanie ze swoich obiektów przy ul. Jana Pawła II. Jak to możliwe?

Ustawa o gospodarce komunalnej, której zapisami powinna kierować się ARMS mówi wyraźnie: „organy stanowiące jednostek samorządu terytorialnego (rada miasta – od red.) postanawiają o wysokości cen i opłat albo o sposobie ustalania cen i opłat za (…)korzystanie z obiektów i urządzeń użyteczności publicznej jednostek samorządu terytorialnego”. Oznacza to, że cennik powinien być uzgadniany w porozumieniu z radnymi miejskimi tak jak ma to miejsce w przypadku cen za usługi PWiK-u czy MPK. Tymczasem o cenach ARMS radni dowiadywali się ze strony internetowej. Ostatnie podwyżki jawnie krytykowali.

(NIE)ZGODNIE Z PRAWEM?

Na ostatniej sesji miejskiej sytuację postanowiono naprawić tym bardziej, że z dniem 1 stycznia Agencja po przejęciu OSiR-u zaczęła zarządzać w zasadzie wszystkimi obiektami sportowo – rekreacyjnymi  w mieście. (OSiR jako jednostka budżetowa miasta miał prawo sam ustalać ceny za swoje obiekty). Cenniki proponowane przez zarząd nie będą jednak zyskiwać akceptacji rady miasta a prezydenta. Zezwala na to Ustawa o gospodarce komunalnej, ale Mariuszowi Dobijańskiemu taka praktyka się nie podoba.

To kolejna kompetencja rady miasta, która przy obowiązującej ustawie o samorządzie gminnym jest radzie odbierana. W gruncie rzeczy prezydent samodzielnie decyduje o tym jaka jest polityka cenowa za wynajem obiektów w naszym mieście. Rada w moim przekonaniu powinna mieć wgląd w to czy spółka, której powierzono zarządzanie obiektami sportowymi robi to zgodnie ze sztuką. Patrząc na obecną politykę i ceny obawiam się, że to zarządzanie nie jest właściwe.

Na pytanie czy dotychczasowe ustalanie cen było niezgodne z prawem odpowiada, że to interesujące pytanie dla prawników. – Moim zdaniem Agencja rozminęła się z prawem i prezydent powinien wyciągnąć wnioski. W moim przekonaniu podjęta uchwała jest zalegalizowaniem dotychczasowego stanu rzeczy – przyznaje Dobijański.

NAPRAWIĆ NIEPRAWIDŁOWOŚCI

Że było coś nie tak przyznaje również Kazimierz Paryła, skarbnik miasta. Powierzenie prezydentowi ustalania cen za wynajem obiektów nazywa „naprawianiem nieprawidłowości”.

To było nieprawidłowe i trzeba to bezdyskusyjnie przyjąć, ale w tej chwili będzie prawidłowo. Ustalanie cen nie było robione tak jak procedura prawna tego wymagała. Czy urząd, który ma tylu urzędników dał plamę?Jeżeli pani tak woli to niech będzie tak, że akademia pana kleksa trwa, ale nie był to długi okres i tych wynajmów nie było aż tak wiele.

Jak dowodzi skarbnik w 99 proc. korzystającym z obiektów przy ul. Jana Pawła II było miasto a ono skarżyć się na ceny nie będzie, bo nie ma w tym interesu. Poza tym ARMS jako spółka prawa handlowego zarabiać musi. – Z myślą o partnerach zewnętrznych, którzy będą chcieli wynająć obiekty ceny są do negocjacji – mówi Paryła i podkreśla, że w porównaniu z kosztami utrzymania kompleksu przy JP II ceny za wynajem są i tak … śmiesznie małe.

KTO POWIE OSTATNIE SŁOWO?

To, że cennik akceptować będzie nie rada miasta a prezydent dziwić nie powinno jeśli przeanalizujemy komentarze jakie na sesjach padają z ust części radnych pod adresem ARMS i zarządzania stadionem. Trudno sobie wyobrazić, że po tylu ostrych słowach radni bez mrugnięcia okiem będą np. podnosić ceny. Kto jest winny zamieszaniu z cennikiem? Mirosław Pawłowski twierdzi, że błąd leży po stronie miasta i Agencji.

– Ubolewam nad tym, że ceny nie były konsultowane, bo jeśli ktoś musiałby je akceptować wiedziałby, że trzeba do tego dopłacić – przyznaje. Czy po przyjęciu uchwały radni w ogóle będą mieli wpływ na ceny obiektów zarządzanych przez ARMS? Zdaniem skarbnika zanim te wejdą w życie będą opiniowane na komisji sportu, której opinia ma być wiążąca. Z drugiej strony głosowaniu na sesji podlegać nie będą… Co jeśli radni komisji nie zgodzą się na przykład na podwyżkę cen za wynajem boisk treningowych na błoniach?

 – Niech odpowie na to pytanie ktoś kto powie, że są za wysokie. Agencja jest spółką prawa handlowego i musi uzyskiwać przychody i nie możemy działać ze stratą – podsumowuje Pawłowski. Podkreśla też, że nie do końca zgadza się z interpretacją, że przy wynajmie obiektów sportowych powinno się stosować przepisy Ustawy o gospodarce komunalnej.

bg