Jeszcze niedawno pisałyśmy o odwołaniu Stadlera od decyzji Kolei Mazowieckich w sprawie rozstrzygnięcia przetargu na zakup 16 nowych pociągów a tu kolejne odwołanie. Tym razem jest już decyzja sądu. Tylko przetarg inny.
W ubiegłym roku Koleje Mazowieckie ogłosiły przetarg na dostawę 20 nowoczesnych pociągów. Latem przetarg, w którym startowała także szwajcarska firma z produkowanymi w Siedlcach „Flirtami” został rozstrzygnięty. Wygrała go bydgoska PESA. I tu, według Szwajcarów, popełniono błąd. Stadler twierdził bowiem, że zwycięzca konkursu nie spełnia wszystkich wymogów jakie były opisane w zamówieniu.
Jak podkreśla Grupa Stadler Rail, aby wziąć udział w przetargu należało wyprodukować 10 pojazdów o maksymalnej prędkości 160 km/h. Konieczne było także posiadanie na to ważnych zaświadczeń a tego wymogu, zdaniem firmy, PESA nie spełnia. Stąd decyzja o wniesieniu sprawy do sądu. Rozprawa odbyła się 17 lutego a w ubiegły piątek (26) sąd przyznał rację Stadlerowi. Problem jest tym większy, że Adam Struzik, marszałek mazowiecki i władze Kolei w grudniu 2009 roku podpisały już z PESĄ umowę.
To kolejny zaskarżony przez Szwajcarów przetarg, w którym drugą stroną jest Urząd Marszałkowski. Na razie pierwszy taki wygrany. W Krajowej Izbie Odwoławczej leży bowiem także odwołanie w sprawie unieważnienia przez KM styczniowego przetargu. Teraz Samorząd czeka na uzasadnienie wyroku.
opr. bg