– To warcholstwo i wywalanie pieniędzy w błoto. W ten sposób radny Marek Kordecki skwitował decyzję Rady Miasta dotyczącą przeprowadzenia referendum w sprawie budowy aquaparku przy ul. Wojskowej. Decyzję, której koszt wyliczono na ok. 100 tys. zł.
„Za” referendum opowiedziało się 19 radnych. Był 1 głos „przeciw” i 1 „wstrzymujący się”. Efekt: 7 lutego siedlczanie sami zdecydują czego chcą: hipermarketów i galerii czy aquaparku. Walka o to trwała niemal dwie godziny.
Zmarnowane tysiące?
Wynik głosowania, w żaden sposób, nie oddaje jednak opinii poszczególnych radnych. Platforma Obywatelska i Prawo i Sprawiedliwość, twierdzą: to referendum jest niepotrzebnym wydawaniem dużych pieniędzy. Jak dużych? Dzisiejsza decyzja Rady będzie kosztowała miasto ok. 100 tys. zł. Dlaczego niepotrzebnym? – Bo, my przygotowujemy dokumentację pod budowę aquaparku na „Papieskich Błoniach” – przypomniał prezydent Wojciech Kudelski. – Poza tym, od 23 grudnia obowiązywał będzie na tym terenie miejscowy plan zagospodarowania, który pływalni nie przewiduje.
Oddać głos ludowi
– I po co to, skoro już raz zdecydowaliśmy o sprzedaży tego terenu głosując za przyszłorocznym budżetem? – pytał Marek Kordecki.
– Pozwólmy jednak mieszkańcom się wypowiedzieć – przekonywali radni Siedleckiego Towarzystwa Samorządowego. – My cały czas głośno mówiliśmy, że na Wojskowej hipermarketów nie chcemy. Z kolei budżet przeszedł większością dwóch głosów – podsumowała radna Anna Sochacka. – I to jest demokracja. Ważne, że przeszedł – padło z sali. – Zamiast w niedzielę do kościoła, nasze dzieci będą chodziły do galerii – zasugerował jeden z członków STS – u. – A teraz chodzą na mecze Pogoni i jest dobrze – odciął się radny Piotr Karaś.
Jestem „przeciw” ale „za”
Temat referendum wyraźnie podzielił Radę Miasta. Skąd więc, mimo wszystko, tak miażdżąca przewaga zwolenników powszechnego głosowania? – Nie mieliśmy wyboru – skomentował Mariusz Dobijański, jej przewodniczący. – Gdyby koalicja rządząca nie wyraziła na nie zgody, zarzucono by jej łamanie prawa.
Pozostaje też kwestia finansowa. – A skąd mamy wziąć te 100 tysięcy? – pytał Marek Kordecki? – Wystarczy, że nie będzie fajerwerków na Sylwestra – zaproponowali radni Mirosław Symanowicz i Anna Sochacka. – To może niech radni zrezygnują z diet i te pieniądze w rok się znajdą – odparł Kordecki.
Warto tylko dodać, że zgodnie z opinią radców prawnych, wynik lutowego referendum może mieć charakter jedynie opiniotwórczy. Co to oznacza w praktyce? To, że Rada Miasta może nie zastosować się do jego wyników, jeśli to uzasadni. – Nie wyobrażam sobie jednak takiej sytuacji – przyznał Mariusz Dobijański.
bg
Referendum Kosztowało zaledwie 5000 zł.,a nie 100 tyś ,czy jak sugerowano 150tyś zł.
To były tylko gierki niektórych radnych , którzy bronili się przed próbą demokracji .
Teraz mają hipermarket i niech się cieszą z podatków , których przypuszczam że z tego miejsca zbyt wiele nie wpłynie do miejskiej kasy.
Pozdrawiam wszystkich zwolenników referendum .
Muszę przyznać ,że dzisiejsze otwarcie tego moloch handlowego to również sukces lokalnych mediów – bez wyjątku!
Oni w pewnych sprawach też dobrze nami manipulują.
Niedziółka z STS niech się wstydzi , kiedy dzisiaj zachwyca się handlem wielkopowierzchniowym. Handlem ,który niszczy lokalny handel siedlecki.Gratuluję Panie Przewodniczący .